fbpx

Podróż na bieguny - Arktyka i Antarktyda

Arktyka i Antarktyda – miejsca skrajnie od siebie oddalone, na dwóch krańcach Ziemi, mimo to bardzo do siebie podobne.

Arktyka – obszar obejmujący daleką północ, centralną jego częścią jest biegun północny. Terytorialnie to obszar Oceanu Arktycznego oraz rozsypanych na nim wysp (m.in. Grenlandia i Islandia). To także wysunięte na daleką północ tereny Rosji, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Norwegii, Szwecji i Finlandii. Antarktyda – najmroźniejszy kontynent otaczający biegun południowy. To najmniej poznany ląd na naszej planecie.

Nazwa Arktyka pochodzi od greckiej nazwy gwiazdozbioru – Wielkiej Niedźwiedzicy. Duża cześć terytorium to wody Oceanu Arktycznego, pokrytego lodem, reszta to bezleśna wieczna zmarzlina. Latem temperatura zazwyczaj nie przekracza 10°C, zima jest zaś bardzo sroga, na termometrach możemy zobaczyć -50°C.

Antarktyda dostała imię poprzez lekkie odwrócenie nazwy Arktyka. Tłumacząc na język polski Antarktyda to po prostu miejsce ,,naprzeciwko gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy”. Oblewają ją wody Oceanu Południowego. Ma ostrzejszy klimat, nazywa się ją pustynią lodową, jest to najzimniejszy, najsuchszy i najbardziej wietrzny kontynent. Temperatura spada tam poniżej -90°C.

Mimo trudnych warunków bytuje tam wiele gatunków mchów i mszaków oraz takich zwierząt jak mors, foka, lis polarny, wilk arktyczny, wół piżmowy, sowa śnieżna, wieloryb grenlandzki czy najbardziej znany niedźwiedź polarny (król Arktyki) i pingwin (tylko na Antarktydzie). Nie możemy zapominać również o najlepszych przyjaciołach Świętego Mikołaja – reniferach. Większości z nas renifer kojarzy się ze świętami, saniami pełnymi prezentów i radosnym ,,hoł hoł hoł”, jednakże dla mieszkańców klimatu okołobiegunowego te zwierzęta to środek transportu (do przewożenia ciężarów) czy źródło mleka, mięsa, skór i kości.

Mówiąc o zwierzętach w śnieżnej krainie musimy wspomnieć o psich zaprzęgach. Psi zaprzęg to sanie (lub lekki wózek w miesiącach bez śniegu) które ciągnie zespół psów. Niegdyś był to najlepszy środek transportu – zaprzęgów używano nawet do przewożenia listów i paczek. Dziś odchodzi się od tego zwyczaju, a jazda w zaprzęgach stała się dyscypliną sportową. Istnieją różne konfiguracje – psy mogą ciągnąć sanie, narciarza lub nawet kolarza. Gromada psów potrafi osiągnąć prędkość aż 50 km/h. Do tego typu sportu najczęściej angażuje się rasy husky syberyjski, alaskan malamute, akita, greystery czy psy grenlandzkie.

Antarktyda ma tak surowy klimat, że przyjeżdżają tam tylko osoby monitorujące postępy przyrodnicze. Nie ma tam domów czy hoteli są tylko stacje badawcze.

Naukowcy szacują, że po drugiej stronie globu pierwsi ludzie pojawili się ok 20 tys. lat temu. Przeważająca część to grupy etniczne:

  • Inuici – Kanada i Grenlandia (wyspa duńska)
  • Athabascan – Alaska (Stany Zjednoczone)
  • Czukcze i Nieńcy – Syberia
  • Lapończycy – Skandynawia

Inuici

Inuici to lud eskimo-aleucki należący do rodziny azjatyckiej. Do niedawna tę grupę nazywano Eskimosami. Zmieniono nazewnictwo, ponieważ wiele osób uznało pierwotną nazwę za obraźliwą. Termin Eskimos pochodzi od wyrażenia ,,zjadacze surowego mięsa”, natomiast słowo ,,inuk’’ znaczy po prostu ,,osoba”. Społeczeństwo to cechuje się egalitaryzmem czyli skrajną równością i brakiem własności. Wszyscy sobie pomagają i są dla siebie życzliwi.

Inuici musieli przystosować swój ubiór do warunków pogodowych. Odzież była wykonywana ze skóry zwierząt arktycznych. Anorak czyli długa, sięgająca kolan kurtka chroniła ciało przed zimnem. Kobiecy anorak miał dodatkowo powiększony kaptur, ponieważ służył do noszenia małych dzieci. Spodnie sięgały kolan, a poniżej noszono ciepłe skórzane skarpety i specjalne buty sięgające do połowy uda. Aby ułatwić poruszanie się, buty od spodu miały futro – takie rozwiązanie zapobiegało ślizganiu się na lodzie. Dla wygody starano się szyć ubrania z jak najmiększych skór, bardzo ciekawy jest sposób zmiękczania tego materiału. Otóż najlepszym sposobem było przeżuwanie skóry kawałek po kawałku, dlatego Inuitki szybko ścierały swoje zęby.

Nikogo chyba nie zdziwi nazwa domu Inuita – igloo. Tę nazwę słyszymy już od wczesnego dzieciństwa. W głowie mamy lodową kopułę z małym wejściem. Oczywiście jest to prawda, ale igloo może być także wykonane z innych materiałów np. żeber wieloryba, pokrytych skórą i zabezpieczonych gałęziami lub torfem.

W miejscu gdzie nie ma drzew a jedynym źródłem drewna są pojedyncze kawałki, które wody oceanu wyrzuciły na brzeg, ciężko jest zbudować jakiś środek transportu. I na to Inuici znaleźli sposób! Jak już wiadomo mieszkańcy Arktyki musieli co rusz kombinować i wymyślać nowe przedmioty. Klasyczny kajak to kawałki drewna obleczone foczą skórą. Od spodu i na dziobie montowano kości bądź kły morsów i narwali, które chroniły przed zderzeniem z lodem. Narzędziem myśliwskim stał się harpun czyli miotana broń z odłączanym ostrzem.

Chyba najpiękniejszą sztuką Inuitów jest rzeźbiarstwo. Materiałem były głównie kości i kły. Małe rzeźby, mające moce magiczne czyli amulety, często zawieszano na szyi i noszono z wiarą. Nie był to zwykły naszyjnik lecz coś w rodzaju chrześcijańskiego medalika, który dostajemy podczas pierwszej komunii świętej. Miał strzec przed wypadkami, chorobami, złymi mocami. Bywało, że taki amulet symbolizował osobę zmarłą, którą chciano mieć cały czas przy sercu.

Wielu Inuitów przystosowało się do mieszkania w normalnym, choć ubogim domu, jedzenia obrobionego mięsa i innych produktów. Często porozumiewają się w językach europejskich i chodzą do pracy. Istnieje jednak ruch, który sprzeciwia się postępowi cywilizacyjnemu i żyje według starych zasad. Inuici chcą zachować wyjątkowość i specyficzność swojej kultury.

Jeśli odwiedzisz kiedyś biały ląd, wsłuchaj się w spokój który tam panuje. Przy odpowiednich warunkach jesteś w stanie usłyszeć rozmowy toczące się 3 km od Ciebie. Znajdź miejsce, w którym magiczna gra świateł – zorza polarna – będzie mogła Cię pochłonąć. Będąc w towarzystwie Inuitów opowiedz tańcem swój dzień. Tylko nie zapomnij o rękawiczkach – to obowiązkowy element tańca. Na Antarktydzie przyjrzyj się pingwinom, może one zatańczą dla Ciebie.

Koniec rozdziału szóstego.

Autorka: Sylwia Markiewicz

 

Klikając OK zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych zgodnie z Polityką Prywatności

Copyright © 2020 SurfingOnion

napisz do nas:    hello@surfingonion.com

Koszyk

0

Brak produktów w koszyku.